poniedziałek, 25 stycznia 2010

Wyzwolenie czy przejęcie?

Do 14 lutego zostało jeszcze trochę czasu, ale już dziś chciałem napisać o rocznicy związanej z tą datą. Niedawno wpadł mi w ręce kolejny numer "Zeszytów Chojnickich". Jest to wydawane raz w roku wydawnictwo regionalne mające w zamyśle redakcji (choć mam wrażenie, że niekiedy o nim zapominają) podawać ważne artykuły i teksty dotyczące mojego miasta. W najświeższym numerze, który ukazał się pod koniec grudnia ubr., jego naczelny redaktor Jacek Knopek naigrywał się z faktu nadania w 1970 kilku telegramów przez ówczesne władze lokalne i partyjne. Wtedy to obchodzono 25 rocznicę wyzwolenia Chojnic przez wojska radzieckie. Miało to miejsce 14.02.1945. Możliwe, że tamte czasy są jakąś abstrakcją dla tego historyka i mogą śmieszyć niektóre zwyczaje, ale nazywanie "wyzwolenia" "przejęciem" jest dla mnie skandalem! Do tego ta ponad dwustustronicowa książka wydana została za budżetowe pieniądze! Więcej w moim tekście na chojnice.com pt. "Zeszyty Chojnickie sztambuchem?".
    Tydzień temu wspomniałem o zbliżającej się okrągłej rocznicy, bo 90-tej, powrotu Chojnic do Macierzy. Okazało się, że uczcił to chojnicki poseł z PiS-u Piotr Stanke. Wygłosił w Sejmie stosowne oświadczenie. Dobry pomysł, tylko zaskakujące jest nazwanie tego wydarzenia "wyzwoleniem". Chyba jestem dziś marudny, ale do tej pory to określenie pasowało mi do wojny i zbrojnej akcji oczyszczania miasta z danego okupanta. Także to opisałem na chojnice.com. Jeszcze coś apropos tytułowi posta. Zbliża się 65 rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu - Auschwitz. Tym razem wszyscy, włącznie z prezydentem, określają ten fakt jako "wyzwolenie". Ciekawe...
   Na koniec taka ciekawostka już poza głównym tematem. ale też na swój sposób wojenna. W niedzielę rano staram się słuchać w Radiu Zet audycji publicystycznej, którą prowadzi Monika Olejnik. Bywa, co prawda, niekiedy taka sytuacja, że w jej trakcie szukam innej stacji, gdyż mam dość słuchania kłótni. W ostatnią niedzielę było jednak baaaardzo spokojnie, gdyż poseł Brudziński z PiSu, gdy zobaczył Palikota z PO, zrobił w tył zwrot, i wyszedł ze studia. Zdaje się, że szef PiSu wydał zakaz brania udziału w tych audycjach publicystycznych, w których bierze udział Palikot. Szczerze pisząc, to całkowicie rozumiem PiSowców. Po tym co zademonstrował on kilka dni temu w TVN24 w programie Rymanowskiego, gdy był w nim wraz z Arłukowiczem z SLD, to dziwię się, że SLD nie uchwali czegoś podobnego. Niezły dał popis chamstwa.

niedziela, 17 stycznia 2010

Mamy wreszcie zimę!


      Po kilku nibyzimach, które wiele nie różniły się od chłodnych jesieni, jest w końcu prawdziwa zima. Budowlańcy mogą trochę odetchnąć, wziąć zaległe urlopy. Z drugiej strony, gdyby podczas budowy obwodnicy Chojnic byłaby taka zima, jak teraz, to mogłyby być problemy z dotrzymaniem terminu jej wykonania. A tak media mogą przypominać komu trzeba, że należy sprawdzić, czy na dachach nie ma czasem za dużo śniegu; że zwisające sople mogą komuś krzywdę zrobić. Można także ponarzekać, że ulice i parkingi nieodśnieżone. Przy okazji mam okazję porównać, jak walczą ze śniegiem na os. Bursztynowym i na os. 700-lecia. Gdy byłem mieszkańcem tego drugiego osiedla, to po większych opadach śniegu w minionych latach, bez łopaty wjazd i wyjazd z „mojego” miejsca na Filomatów był niemożliwy przez wiele dni. Nie raz wolałem postawić auto na al. Bayeux (bo „Hypernova” parking odśnieżała), niż gdzieś w pobliżu domu. Teraz miałbym tam nadal kłopot z zaparkowaniem, także (niestety) przy Carrefourze. Natomiast nie mogę złego słowa powiedzieć o śnieżnych porządkach na Rzepakowej i sąsiednich ulicach. Mam nadzieję, że w ostatni weekend stycznia zima nie przeszkodzi w świętowaniu okrągłej rocznicy odzyskania wolności przez Chojnice w 1920 roku. Program uroczystości przygotowany na te dni wygląda na dość ciekawie. I turniej strzelecki, i wystawa, i piknik z grochówką, i koncert Lao Che. Mam tylko jedną prośbę do organizatorów. Nie dajcie ponownie roli konferansjera podczas inscenizacji Mariuszowi Paluchowi. Z całym szacunkiem, ale to nie jest rola dla niego. Koncerty estradowe, bijatyki w ringu czy licytacje „orkiestrowe” – tak. Jeśli będzie to niemożliwe, to proszę o jednorazowe (a nie w co drugim zdaniu, jak rok temu) podanie informacji, że Szenfeld, to dziś Nieżychowice. Inaczej będę musiał zdezerterować ze Starego Rynku, mimo patroli Grenzschutzu (nie „Grenschutzu”, jak mówiono i napisano w 2009).
PS.Zdjęcie jest z akcji odśnieżania na os.Bursztynowym.

wtorek, 5 stycznia 2010

2010 już jest

    No i doczekaliśmy się kolejnego roku. Tym razem witaliśmy go w domowych pieleszach. Zakupy świątecznych frykasów i napojów poczyniliśmy dzień wcześniej z obawy na kolejki w marketach, a także tłok na parkingach. Zrobiliśmy też mały zapas fajerwerków, gdyż Radek z Przemkiem nie daliby nam spokoju. Po kolacji przy stole zastawionym różnymi napojami i nie tylko, zaczęliśmy podziwiać, jak wyglądają imprezy sylwestrowe w Łodzi i Warszawie. Musiałem jednak zrobić sobie 1,5 godzinną przerwę na objazd z fotoreporterem z chojnice.com po miejscach, gdzie odbywały się bale sylwestrowe. A o północy oczywiście strzeliły korki od szampanów, gdyż bezalkoholowy dla dzieci, także był. Po czym ruszyliśmy do likwidowania zapasu różnych ogni sztucznych. Niektóre z balkonu, inne sprzed bloku. Jak to wyglądało na moim osiedlu, można obejrzeć na YT. Natomiast w naszym mieście nic w zasadzie tego dnia, poza corocznymi życzeniami burmistrza wygłaszanymi z ratuszowego balkonu nie działo się. Nie będzie też na Rynku koncertu na finale WOŚP. W ubiegłym roku mogliśmy obejrzeć Norbiego i zespół Trzy Korony. W wydaniu 2010 jest zaplanowany finał w sali Chojnickiego Domu Kultury. Mają grać różne zespoły, a także Maciej Zembaty. Początek o 14. Zapraszam Was!