piątek, 20 września 2013

Dom kultury zamiast uczelni

Dziś na chojnickiej stronie (22A) Gazety Pomorskiej ukazał się mój list w sprawie rozwiązania problemu nowej siedziby dla chojnickiej kultury. Uważam, że warto poważnie zastanowić się, czy moja koncepcja ma ręce i nogi. Poniżej jego treść. Liczę na konstruktywną dyskusję.
Kwestia powstania nowej siedziby dla Chojnickiego Domu Kultury ma już długą historię, której początku należy szukać w czasach PRL. Niestety, z braku pieniędzy nie może doczekać się zmaterializowania. Właśnie trwa kolejna próba, która rozpoczęła się w 2010 roku.
Wówczas został ogłoszony konkurs na koncepcję architektoniczną budowy Chojnickiego Centrum Kultury. Jedno z jego założeń zakładało, że „Organizator przeznacza na realizację przedmiotowej roboty budowlanej kwotę brutto do 11 mln zł. Koszt ten obejmuje również wszystkie prace projektowe niezbędne do oddania obiektu do użytkowania, zagospodarowania terenu, koszty nadzoru inwestorskiego, ewentualny koszt rozbiórki budynku.” Jak wiemy, wygrała go oferta, której koszt realizacji jest szacowany w tegorocznym budżecie miasta na ponad 32 mln zł. Do tej pory miasto wydało na ChCK ponad 500 tys. zł. Tyle kosztowała dokumentacja techniczna.
Chojniczanie słyszą z ratusza, że dostaniemy na realizację tego pięknego dzieła pracowni architektonicznej, albo dofinansowanie z tzw. instrumentu norweskiego, albo ze środków unijnych w ramach Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego. Czy do tego dojdzie, w niedalekiej przyszłości dowiemy się. Sądzę jednak, że jest najwyższa pora zastanowić się nad wariantem rezerwowym. Do takiego wniosku doszedłem po wysłuchaniu w czasie ostatniej sesji Rady Miejskiej dyskusji wokół Balturium i lekturze artykułu w Gazecie Pomorskiej „Czy Chojnickie Centrum Kultury Balturium ma szanse powstać?”.
Chciałbym zaproponować następujące rozwiązanie. Aktualna siedziba przy ul. Swarożyca zostałaby poddana generalnemu remontowi, który praktycznie polegałby na przywróceniu stanu surowego. Następnie zostałby gruntownie zmodernizowany i wyposażony w najnowsze instalacje i urządzenia. Z niedawno przeprowadzonej rozmowy z powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego Jerzym Kolcem, który z powodu awarii budowlanej w wejściu do ChDK dokonał przeglądu technicznego całego budynku, wynika że jego konstrukcja, włącznie z fundamentami, dopuszcza takie działanie. Tam byłaby przede wszystkim nowoczesna sala kinowo – teatralna. Pozostałe funkcje zaplanowane w Centrum Kultury mogłyby być prowadzone w pomieszczeniach, które miasto pozyskałoby od właściciela części poszpitalnego kompleksu przy placu Niepodległości. Planowane były dla prywatnej uczelni wyższej, ale do dziś stoją puste i czekają na wykorzystanie. Ich powierzchnia jest nawet większa, niż zaplanowane dla Chojnickiego Centrum Kultury po uwzględnieniu tych przestrzeni, która pozostałaby na Wzgórzu Ewangelickim. Sądzę, że jest możliwość wykorzystania ostatniej kondygnacji na mieszkania na wynajem lub na sprzedaż. A może ulokować tam miejskie muzeum, w którym byłaby przedstawiona historia Chojnic po 1939 roku? Podejrzewam, że istnieje ewentualność użytkowania tego pustostanu początkowo w formie najmu z opcją zakupu na raty lub jednorazowo.
Jestem pewny, że lepiej odżałować odłożenie na półkę projektu Balturium, gdyż przedstawiony przeze mnie wariant jest zapewne tańszy, niż założony w budżecie miasta na 2013 rok. Poza tym dzięki niemu odżyje ostatnia niewykorzystywana część dawnego szpitala.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz