niedziela, 29 listopada 2009

Na "Kobranocce" w Kornelu



Wczoraj po dłuuugiej przerwie obejrzałem i wysłuchałem dobrej, ostrej, rockowej muzyki. Na koncert "Kobranocki" wybrałem się z Grażyną. Daleko nie mieliśmy, bo z os.Bursztynowego (kiedyś os. Rzepakowa) do "blaszaka", więc auto zostało na parkingu. Poza tym koncert był w pubie "Kornel" i nie widziałem powodu spędzać go w towarzystwie pepsi czy coca-coli. Szczerze pisząc, to wcześniej znałem tylko jeden utwór, czyli "Kocham cię jak Irlandię", i dla niego w zasadzie kupiłem bilety. Do dziś pamiętam, jak "Trójka" zaraz po podaniu wiadomości z Sejmu, że właśnie przegłosowano ustawę aborcyjną (w 1993), puściła właśnie ten szlagier toruńskiej kapeli. Pasuje, jak ulał. Poza tym nie pierwszy raz tak zrobiłem, że dla jednego utworu wybierałem się na koncert. W ubiegłym roku z grupą kumpli pojechałem do Ostrowa Wlkp. na koncert "Scorpionsów" dla "Wind of Change". No, jeszcze strawne były ballady rockowe, w rodzaju "Still loving you". Wracając do "Kobranocki", to dali niezłego czadu. Mają nie tylko ostrą muzę, ale i takowe teksty. Jestem bardzo zadowolony z imprezy. Zauważyłem na niej wiceburmistrza Zielińskiego, radnych Peplińskiego i Wentę. Mignęli mi też byli radni -Haliżak i Rząska. Relacja pióra Radka Osińskiego (oraz jego i Grażyny zdjęcia) na http://zyciechojnic.pl/content/kobranocka-na-andrzejki, a na http://www.youtube.com/watch?v=qf9s2W-RfgE mój filmik z koncertu. Oczywiście na nim "Kocham cię jak Irlandię". A na fotce radny Leszek Pepliński i ja w pubie "Kornel".

piątek, 27 listopada 2009

Żegnaj Krzysztof

Byłem dziś na pogrzebie Krzysztofa Sząszora. Najpierw msza żałobna w "dużym" kościele MBKP na ul. Obrońców Chojnic. Na dzisiejszej konferencji prasowej burmistrz trochę narzekał, że nieszczęśliwie zbiegł się godzinowo pora pogrzebu (10.30) i otwarcia Orlika na os. Kolejarz. Ze zdjęć wynika, że był na otwarciu. Czy na cmentarz zdążył, nie wiem, nie widziałem go. Z osób znanych mi (poza pracownikami Spółdzielni Mieszkaniowej) zauważyłem starostę S.Skaję, dyrektora szpitala L.Bonnę, wielu projektantów i przedsiębiorców budowlanych. Nikogo z nowych władz SM. Na koniec uroczystości na cmentarzu parafialnym przemówił jego brat Grzegorz. Nie wiem co ja bym na jego miejscu powiedział, ale dużo chyba bym nie zmienił. Najmocniejsze było zakończenie - "Nie warto było", tak polemizował ze swym bratem twierdzącym, że warto bronić się przed zarzutami ludzi, którzy objęli władzę w SM. Dziś wrzuciłem relację z tej smutnej uroczystości na www.chojnice.com. Tam są też zdjęcia, które zrobiłem po pogrzebie oraz nekrolog, który zamówili pracownicy SM. Wisiał przed wejściem do biur SM w "blaszaku". Nie podpisali się na nim członkowie Rady Nadzorczej ani zarządu. Nie wpadli oni też na pomysł własnego nekrologu. Komentowanie tego jest poniżej jakiegokolwiek poziomu.

środa, 25 listopada 2009

O Jaruzelskim i nie tylko

W zasadzie powinienem już przedwczoraj o tym napisać, bo obie rzeczy, o których zamierzam wspomnieć, wtedy właśnie działy się. Najpierw dostałem "młotkiem" w głowę, gdy dowiedziałem się, że rano 23.11. zmarł nagle Krzysztof Sząszor. Do niedawna był wiceprezesem chojnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Do wiosny br., kiedy to nowa Rada Nadzorcza przejęła stery. Znałem go przelotnie głównie z kontaktów zawodowych w poprzednim miejscu mojej pracy zawodowej, a także z rzadkich wizyt w SM, jako spółdzielca. Miałem też z nim znajomość w czasach mojej edukacji w szkole podstawowej, gdyż byliśmy razem ministrantami w kapliczce szpitalnej u ks. Husarka. Miał tylko 46 lat, czyli był o 4 lata młodszy ode mnie...
Natomiast drugą rzeczą, o której warto napomknąć, był poniedziałkowy program w TVNie "Teraz my!". Gościem był Generał Wojciech Jaruzelski. Takiego zacietrzewienia i złośliwości u tych dziennikarzy, którzy są twórcami tego programu, dawno nie widziałem. Dziwię się Generałowi, że dał się namówić na udział w nim. Ich celem nr 1 było go poniżyć, zmusić do entego powiedzenia przepraszam. Dziwne, że mieli tylko trzy ofiary stanu wojennego w zanadrzu. Mogliby umieścić przecież drugie tyle. Żenada do sześcianu. Pytania były w stylu czy ma pan honor, dlaczego nie był pan w kościele podczas pogrzebu swej matki. Dziś podziwiałem celny komentarz telewidzki w "Szkle kontaktowym", który podobnie, jak ja, oceniła poczynania tych dziennikarzy. Panie Generale, udowodnił Pan swoją klasę.

sobota, 21 listopada 2009

Z sesji na przecięcie wstęgi

Chyba najciekawszym wydarzeniem medialnym ostatnich dni, w którym brałem udział, to zdecydowanie oddanie (w środę 18.11.) po remoncie ulicy Przemysłowej. Co prawda w ostatniej chwili okazało się, że czynna od ponad miesiąca sąsiednia ulica Zakładowa, także przy okazji ma być otwarta, ale i tak całość odbyła się opodal ronda przy skrzyżowaniu Przemysłowej z Tucholską. Jako videoreporter (między innymi...) chojnice.com , wpadłem na pomysł, aby pierwsza połowa filmiku (do obejrzenia na http://www.youtube.com/watch?v=_iDCOvV5zTE) przedstawiała przejażdżkę odremontowanym traktem, a reszta to skrót z przemówień i przecinania wstęgi. Kamerę trzymał redakcyjny kolega Marian, który "zabezpieczył" relację od strony fotograficznej. Pogoda na niej nie była zbyt sprzyjająca, wiał zimny i dość silny wiatr. Oprócz starosty i burmistrza, był jeszcze tylko wojewoda. Żadnego księdza nie było. Pomyśleć, że wcześniej w powiatowym szpitalu w Chojnicach zaksięgowanie na stan nowej karetki było niemożliwe bez jej poświęcenia.
Drugim takim zdarzeniem była kolejna sesja Rady Miejskiej. Miała miejsce w poniedziałek 16.11. Gdy ja byłem radnym miejskim (1994-2002 oraz 2004-06), to bardzo rzadko odbywały się one bez przerwy obiadowej. Teraźniejsze trwają 2- 3 godziny, mają minimalne ilości poprawek do projektów uchwał i coraz mniej zgłaszanych zapytań i wniosków. Oczywiście można stwierdzić, że radni swe wątpliwości rozwiewają na posiedzeniach komisji. Ale tam także nie ma praktycznie dyskusji i opiniowanie uchwał przechodzi hurtowo przez aklamację. Można dowody na to znaleźć na stronie www ratusza. Na dziś opozycja została zredukowana do 2 radnych, którzy jeszcze czasami przerywają senny nastrój sesji. Podejrzewam, że burmistrz Czerska dałby wiele za taki komfort, który ma chojnicki odpowiednik.

sobota, 14 listopada 2009

Wesele i urodziny

Niedawno skończyłem pracę nad DVD z własnego ślubu i wesela. Impreza była przed prawie 15 laty. Podczas niej pracowały dwie kamery na kasety VHS - szwagra Darka oraz siostry Ewy. Magnetowid pożyczyłem od Mamy, bo mój, który przyniosłem z piwnicy, nie dawał zbyt dobrego obrazu. Ale też się przydał, bo lepiej przewijał taśmy od tego drugiego. Magnetowid podłączyłem do karty telewizyjnej w kompie, i był obraz! Na pierwszy ogień wziąłem właśnie wesele. Mieliśmy tylko ślub cywilny, ale udzielił nam go burmistrz Chojnic Andrzej Gąsiorowski. Byłem wtedy radnym, jak i nasz świadek Jacek Studziński, więc nie było problemu z uzyskaniem jego zgody. Zapraszam do obejrzenia videoklipu (ma niecałe 7 minut), którego od wczoraj można obejrzeć pod adresem http://www.youtube.com/watch?v=--6-4UcIps8 . Całość DVD ma 97 minut filmu oraz ponad 8 minut pokazu slajdów (w tle dźwiękowym Anna Jantar "Moje jedyne marzenie" oraz "Złoty krążek" Top One). Powstały one po zeskanowaniu odbitek. Ich autorami byli goście, nowożeńcy i Mirek Myszka z "Gazety Pomorskiej". Mirek był tylko w ratuszu. Jedno z jego zdjęć (jak podpisuję się na akcie ślubu) ukazało się na stronie wydania chojnickiego GP.
Dziś natomiast byłem na 60 urodzinach. Trochę nietypowych, bo dotyczyły chojnickiego domu kultury. Najpierw Kazimierz Ostrowski odczytał referat historyczny. A potem wystąpiły różne zespoły związane z jubilatem. Od zespołów tanecznych, przez teatr do chóru. Po tych występach można było skosztować tortu urodzinowego oraz wypić lampkę szampana. Ode mnie proszę odebrać życzenia dwustu lat i przynajmniej solidnego remontu dotychczasowej siedziby.



środa, 11 listopada 2009

Mur, Mury i inne pomniki

Kolejne listopadowe święto za nami. Oczywiście mam na myśli Dzień Niepodległości. Nie raz oglądając amerykańskie filmy, w których pokazywano ich obchody tego dnia, który tam wypada 4 lipca, zazdrościłem tego rozmachu i pomysłowości. My nie dość, że tego dnia mamy jesień w całej pełni, to jeszcze bardzo rzadko nasza wyobraźnia sięga dalej, niż składanie wieńców i msza za ojczyznę. Nie inaczej było i teraz w Chojnicach. Najpierw kwiaty pod pomnikiem ofiar II wojny światowej, który z uporem godnym lepszej sprawy jest nazywany przez wiele osób i niektóre media pomnikiem Orła, bo jego figura wieńczy postument. Tak opisano go na portalu Chojnice24, a także podała pani, która obsługiwała mikrofon w tym miejscu. Jutro będzie dostępny na portalu Chojnice.com film, który "nakręciłem" i zmontowałem. Zwróćcie uwagę na 1.58 minutę klipu. Jutro zabiorę się za wysyłkę na youtube na moje konto teledysku, którego fragment jest także wewnątrz tej relacji. Mam na myśli piosenkę (pieśń?) "Mury" Jacka Kaczmarskiego, którą wykonano w czasie koncertu pieśni patriotycznych w Bazylice Mniejszej. Będzie w całości. Bardzo lubię ją słuchać. Jak mam zły nastrój, to wrzucam do kompa DVD z koncertem J.M.Jarrea w Stoczni Gdańskiej i wybieram ten utwór. Piękne i porywające wykonanie. Wracając do świąt, to w poniedziałek śledziłem w TVN24 i TVP Info relację z obchodów 20-lecia obalenia Muru Berlińskiego. Myślę, że podczas nich zostaliśmy właściwie docenieni. A Wałęsa przewracający za jednym zamachem kostkę domina (Niemcy zmałpowali to od nas, gdyż podobny efekt zastosowaliśmy w Gdańsku) i kamerzystę niemieckiej telewizji - to bezcenne. Przy okazji moje podziękowania dla kanału publicznej telewizji za zaproszenie do skomentowania tej rocznicy dwóch byłych prezydentów - Jaruzelskiego i Kwaśniewskiego. Miło słuchać inteligentnych osób, które nie opluwają ludzi o innych poglądach.
PS. "Mury" są na http://www.youtube.com/watch?v=Td2wm5ZknUs . Zapraszam!

niedziela, 1 listopada 2009

Cmentarne peregrynacje


Dziś, jak co roku, odwiedziłem z rodziną groby najbliższych. Nie mieszkamy daleko od obu cmentarzy, poza tym pogoda dopisała (piękne słońce, choć było chłodno), więc zrobiliśmy sobie spacer. Spotkaliśmy się z siostrami i ich rodzinami przy grobach taty, dziadka Tomasza oraz cioci Andzi. Są one na cmentarzu parafialnym. Zapaliliśmy znicze, pomodliliśmy się. Nie zostaliśmy na mszy św., która jednak została, mimo listu biskupa, odprawiona na cmentarzu. Stamtąd podeszliśmy do grobu Jadwigi Konigorskiej. Była to ciocia mojej mamy. Następnym miejscem na tym cmentarzu, które co roku odwiedzam, to grób księdza Husarka. W czasach mojej edukacji w szkole podstawowej byłem u niego ministrantem. Także tam zapaliliśmy znicz. Idąc do głównej bramy, rzuciłem jeszcze okiem na nagrobek pierwszego po odzyskaniu niepodległości w 1920 roku burmistrza Chojnic - Alojzego Sobierajczyka. Jest już dobrze utrzymany, ale otoczenie ma nieciekawe. Mam na myśli bałagan z różnych plastykowych pojemników na wodę, których niezły stos powstał w jego pobliżu. Idąc już z powrotem do domu, weszliśmy na cmentarz żołnierzy radzieckich, którzy polegli w lutym 1945 podczas wyzwalania Chojnic. Jest położony niedaleko parafialnego, także przy ul. Kościerskiej. Kiedy byłem uczniem pobliskiej szkoły podstawowej nr 5, to nie raz z klasą byłem tam, aby uporządkować jego teren. Także tam postawiliśmy znicz, zrobiliśmy kilka zdjęć. Dzień wcześniej, w sobotę, pojechałem do Zamartego. Zabrałem ze sobą doniczkę chryzantem oraz oczywiście znicze. Kwiaty zostawiłem na grobie mojej babci Marii Konigorskiej. Także odwiedziłem groby innych Konigorskich. A jutro wybieram się na cmentarz komunalny. Ostatnio byłem na nim w piątek na pogrzebie mamy mojego przyjaciela Stasia. Poznałem ją podczas naszej wspólnej pracy w TBS-ie, kiedy go odwiedzałem. Jeszcze jedno na koniec. Zapraszam na youtube, gdzie pod adresem http://www.youtube.com/watch?v=g61cdve1vQ4 można obejrzeć mój występ w teleturnieju "Jeden z dziesięciu" z czerwca 1996. Niedawno zgrałem go z kasety VHS i zmontowałem 10-minutowy skrót. Niestety, ale niedużo zwojowałem, gdyż jedynie wygrałem odcinek. Zdobyłem za mało punktów, aby walczyć w finale o samochód. A na zdjęciu z Radka pomocą zapalam znicz przy pomniku żołnierzy radzieckich.