piątek, 29 lipca 2011

Przemek w Czechach

Od niedzieli Przemek jest na dziesięciodniowym obozie młodzieżowym w czeskich Karkonoszach. To jego pierwszy pobyt za granicą. "Niestety", ale przez to musiałem wstać tego dnia o 4 rano! Autobus wyjeżdżał o 8.30 z Poznania. Program ma bardzo ciekawy. Całodniowy wyjazd do Pragi, wycieczka do Skalnego Miasta, wodne miasteczko w Trutnovie, zdobywanie Śnieżki, zwiedzanie safaribusem parku zwierząt. Rozmawiamy codziennie wieczorem przez internetowy telefon (my easycall, on czeska Tepsa w pensjonacie). Koszt - jak lokalna rozmowa w kraju. Jest pod wrażeniem uroków tego pięknego kraju. Twierdzi, że stolica Czech jest najpiękniejszym miastem, jakim widział do tej pory. Zgadzam się z nim w całej rozciągłości. Zamówiłem u niego dwa budweisery. Oczywiście kupi je za niego ktoś dorosły, może wychowawczyni. Foto przedstawia wieś Górne Alberice, gdzie teraz przebywa Przemek. Pochodzi z Google Earth. Można na nim rozpoznać każde zabudowanie. W tym samym programie i na tej samej wysokości Chojnice są zamazaną plamą.
Wracając do domu zatrzymałem się na pół godziny w Ujściu, niedaleko Piły. Same "wodne" nazwy... Ładne, zadbane miasteczko. Pospacerowałem po jego centrum. Akurat trafiłem na moment święcenia samochodów pod kościołem. Właśnie było św. Krzysztofa. Wracając do zaparkowanego auta zastanowił mnie widok reklam jednego z banków na gmachu ratusza. Podszedłem bliżej. Okazało się, że część parteru siedziby Urzędu Miasta zajmuje ... bank! Mają łeb do interesów w Wielkopolsce. Obok niego na skwerze spora tablica informacyjna. Na niej mapka Ujścia, obok mapa okolicznych terenów. Dziwne... Można zrobić coś takiego bez wianuszka reklam dookoła. W Chojnicach niemożliwe do zrobienia.

sobota, 23 lipca 2011

Kiedy wreszcie będzie sezon ogórkowy?

Lipiec w pełni, mimo to jeszcze nie widać tzw. sezonu ogórkowego. Tak określa się czas, kiedy dziennikarze zajmują się głównie sprawami bardzo błahymi. Politycy każdego szczebla są na urlopach, radni bądź posłowie odpoczywają od sesji czy posiedzeń. Jest wtedy problem z zapełnieniem szpalt papierowych bądź internetowych. "Niestety", ale w Chojnicach nie ma przestoju. Spór (konflikt?) pomiędzy wójtem, a burmistrzem, wchodzi w kolejną fazę. Włodarz miasta zdecydował wywołać dyskusję o ewentualnym "ślubie" gminy miejskiej z wiejską. Tydzień temu portal chojnice24 zamieścił na ten temat artykuł oraz wywiady z szefami obydwu samorządów. Wydruki z nimi wójt przekazał każdemu gminnemu radnemu, który zjawił się na sesji Rady. Żaden z nich nie poparł koncepcji burmistrza. Ciekawe, czy będzie na ten temat dyskusja na środowej (27.07.) sesji Rady Miasta. Nie ma o niej dobrego zdania Radek Sawicki. W najnowszym wpisie na swym blogu, który zatytułował "Burmistrz Arseniusz Gromowładny", taką przedstawił o niej opinię: "Burmistrz Arseniusz Finster dawno już zaanektował samorządowe poletko uchwałodawcze, czyniąc z chojnickiej Rady Miejskiej coś na wzór Sejmu Niemego. Zdecydowaną większość radnych, którzy powinni wszak wyznaczać kierunki jego działania, zamienił w pożałowania godne marionetki." 
W następnym tygodniu, czyli bieżącym, zająłem się na "łamach" ch24 sprawą listu żeglarza z LKS skierowanego do radnych z komisji kultury i sportu. Rzecz dotyczy portu jachtowego w miejscowości Charzykowy. Odpowiedział jemu burmistrz Chojnic. Jeden wątek z tej polemiki bardzo mnie zaskoczył. Kopia odpowiedzi trafiła do pracodawcy autora listu, czyli starosty chojnickiego. I pomyśleć, że ten sam żeglarz niedawno ostro bronił, i to publicznie, stanowiska burmistrza planującego zwiększyć udział finansowy miasta w budowie mostu zwodzonego w Małych Sworach. Tak to toczy się życie w moich Chojnicach. Nudno w nim na pewno nie będzie. Rozrywek, których w pełni sezonu turystycznego, poza Fiestą w lipcu i Nocą Poetów w sierpniu, nie ma w naszym mieście, zapewnią nam inni. W minioną niedzielę zapewnił mi ją Artur Grodziski z chojnickich "palikotowców". Panie Arturze, jak to mówi prezydent RP z lat 1995 - 2005, nie idź tą drogą!

poniedziałek, 11 lipca 2011

Czy szkoły są "wykluczone"?

Od jutra, czyli poniedziałku 11.07., zaczyna się kolejny etap realizacji unijnego programu, na który załapał się jesienią ubr. chojnicki samorząd. Chodzi o darmowe komputery dla "wykluczonych cyfrowo" mieszkańców miasta. Unia daje ok. 1,5 mln zł, budżet dokłada ok. 260 tys. zł. Gdy pisałem pierwszy dziennikarski tekst na ten temat, próbowałem ustalić, czy jakiś samorząd w Polsce poszedł tą samą drogą, co chojnicki. Nie udało mi się znaleźć podobnego patentu. Albo całość kasy szła na laptopy i dostęp do sieci dla tych, których na to nie stać, albo inwestowano w rozbudowę darmowego dostępu do Internetu dla jak największej ilości obywateli. Nasze chojnickie rozwiązanie polega na tym, że z 225 zestawów komputerowych, tylko 50 trafi do podopiecznych MOPS i PCPR. Reszta idzie do instytucji miejskich, jak szkoły, gimnazja, biblioteka, przedszkole. Wychodzi na to, że one także są wykluczone! Bardziej jednak racjonalne jest stwierdzenie, że budżet miasta zaoszczędzi na zakupach nowych komputerów dla nich. Część z unijnych pecetów będzie dodatkowymi w danej placówce, część ma posłużyć wymianie najstarszych, które kiedyś tam UM zakupił dla szkoły czy biblioteki. Poza tym po co brać sobie na głowę monitorowanie, co dzieje się z 225 komputerami u ludzi, jak można u 50 biednych chojniczan. Rozbudowywanie sieci darmowego Internetu też byłoby nieprawomyślne, bo po co robić konkurencję firmom tym zajmującym się. Tak rozumując miasto powinno zlikwidować MZK, bo przecież robi konkurencję PKS - owi i TAXI. Szczerze mówiąc, to bardziej zaskoczyłyby mnie odwrotne proporcje w podziale sprzętu, niż te, które zastosował chojnicki UM. Oczywiście w Radzie Miejskiej nikt nie przejął się takim rozwiązaniem. Ich bardziej interesuje lokalizacja ławki na ul. Podmurnej, niż takie błahe problemy z komputerami dla pospólstwa.  

sobota, 2 lipca 2011

Deszczowa sobota

Zanosi się, że bieżący weekend będzie stał pod znakiem przeboju Czerwonych Gitar "Ciągle pada". Z większym lub mniejszym natężeniem padało praktycznie przez cały dzień. Temperatura dziś (sobota) wynosiła 32 stopnie - rano 16 stopni, po południu także 16 stopni. To wyliczenie usłyszałem podczas transmisji live kabaretu Dwójki ze Szczecina. Żart bardzo na czasie. Taka pogoda była przyczyną odwołania dzisiejszych imprez w gminie Chojnice, w tym koncertu Nagłej Zmiany Klimatu. Muzycy tej kapeli powinni być odporni na niespodzianki aury, ale zapewne widzowie nie. To najprawdopodobniej było przyczyną nie dojścia do skutku imprezy. Oby za tydzień było cieplej i bezdeszczowo. W sobotni wieczór 9 lipca najchętniej rozdwoiłbym się. Gminny Ośrodek Kultury organizuje w dużych Sworach koncert Antoniny Krzysztoń. Pół godziny wcześniej, czyli ok. 18.30, wystąpi zespół "Szeptem". Ma w swym repertuarze także utwory gwiazdy wieczoru. W tym samym czasie w Wojtalu Święto Pstrąga. Dwie największe atrakcje, to występ kabaretu Pod Wyrwigroszem  oraz Francesco Napoli. Ciężko będzie zdecydować się.
    Dziś nie było trudności z wyborem atrakcji. Około 16 pojechałem z nimi na parking Mistrala, gdzie przez ok. godzine "biwakowały" samochody uczestniczące w rajdzie Ford Mustang Race 2011. Rozpoczął się w Sandomierzu. Kolejnymi miastami etapowymi był Bełchatów, Włocławek i Chojnice. Jutro rano wyjeżdżają do Kołobrzegu, gdzie jest meta. Piękne wozy. Zjawił sie na rajdzie stuningowany model, która ma ponad 700 KM! Podobno nie ma mocniejszego egzemplarza Mustanga w Europie. Fotka, gdzie stoją tylko Przemek i Radek, to właśnie to auto. Foto z Marcinem Wałdochem, Radkiem i moją osobą, zrobił Przemek.