czwartek, 15 grudnia 2011

Nie mam prawa głosu na sesji RM

Wspomniałem w poprzednim wpisie sprzed 2 tygodni, że radny Andrzej Mielke nie odróżnia mojej twórczości pisarskiej prowadzonej w tym miejscu, od działalności w roli dziennikarza. Na sesji RM z 28.11. raczył zająć się moją osobą, ale bez wymieniania nazwiska. W poniedziałek 12.12. złożyłem w ratuszu następujący wniosek adresowany do przewodniczącego Rady Mirosława Janowskiego - Zwracam się z uprzejmą prośbą, aby zgodnie z art. 42 ust. 5 Statutu Miasta, udzielił mi Pan głosu na najbliższej sesji Rady zaplanowanej na 19 grudnia 2011 roku. W którym punkcie porządku obrad, to zostawiam do Pana decyzji. Uzasadniam to chęcią ustosunkowania się do słów, które jeden z radnych wypowiedział w punkcie „interpelacje i zapytania” podczas sesji RM w dniu 28 listopada 2011 po radnej Marii Błoniarz – Górnej, najprawdopodobniej dotyczących mojej osoby. W razie wywiązania się ewentualnej dyskusji czy polemiki z moimi słowami, które zamierzam wypowiedzieć na sesji, proszę o możliwość wzięcia udziału w niej. Wspomniany punkt Statutu mówi - Przewodniczący Rady może udzielić głosu osobie nie będącej radnym.
Nie przekonałem Przewodniczącego. Dziś otrzymałem odmowę - Porządek obrad nie przewiduje prowadzenia polemiki nieradnego z radnym. "Z uwagi na powagę, jaką powinna być zachowana podczas obrad Rady Miejskiej, jestem zmuszony odmówić Panu głosu podczas sesji." - cytat z odpowiedzi. Jest też rada, że jeśli uważam, że wypowiedź radnego naruszyła moje dobra osobiste, mogę podjąć kroki prawne przeciwko ich autorowi.
Nie mam zamiaru kontynuować korespondencji pisemnej (szkoda drzew) z przewodniczącym RM, ale jeśli jest on tak drobiazgowy i sztywno trzyma się Statutu, to mam kilka pytań do niego w tym miejscu. 
Czy wypowiedź radnego AM nie naruszyła powagi sesji Rady Miasta? (link prowadzi do protokołu obrad omawianej sesji RM)
Czy spełniała warunki punktu nr 22 obrad pn. "zapytania i interpelacje radnych"?
Czy nie było właściwsze miejsce na nią w polemice toczonej tu na blogu, gdzie zamieszczono tekst pn. "Sejm Niemy - wersja chojnicka", do którego odnosił się p.AM?
Dlaczego nie dopilnował Pan, aby - skoro p.AM zabrał głos w punkcie "zapytania i interpelacje" - ktoś udzielił jemu odpowiedzi na nią?
Dlaczego w jakikolwiek sposób nieustosunkował się Pan do treści wypowiedzi p.AM, gdy obrzucał on błotem osobę, która przez 10 lat zasiadała w tej Radzie? A może Pan po prostu zgadza się z jej treścią i wraz ze zdecydowaną większością składu Rady, która skwitowała wyniosłym milczeniem epistołę p.AM, uważa, że należało się mi utarcie nosa?
Na koniec uwaga polemiczna do p.AM. Po raz enty KRZYCZĘ DO PANA DUŻYMI LITERAMI, ŻE WPIS NA BLOGU NIE JEST RELACJĄ DZIENNIKARSKĄ!!! Tą tego samego dnia popełniłem na portalu chojnice24. Również i tam nie wspomniałem o Pana inicjatywie protestu, który został wkrótce przegłosowany. Panie radny, relacja z obrad nie jest stenogramem. To realizują pracownicy Biura Rady. Proszę do tego się przyzwyczaić. Czas najwyższy. Gdy byłem radnym musiałem przełknąć, że dziennikarze woleli cytować Pana i Pawlickiego toczących utarczki słowne z burmistrzem, niż zająć się np. brakiem wpływów do budżetu miasta z opłaty targowej za wystawione na giełdzie samochodowej pojazdy. Nie męczyli burmistrza pytaniami, dlaczego nie można nic wskórać z faktem, że tam jest cotygodniowy komis samochodowy. Pamięta Pan który radny kilka razy o to pytał w latach 2005 - 2006? A może Pan przy okazji poniedziałkowej sesji budżetowej zapyta burmistrza, nie w czasie obrad koalicji rządowej, której chyba (???) jest Pan członkiem, czy jest zaplanowany dochód z tytułu sprzedaży aut przy ul. Gdańskiej?

3 komentarze:

  1. 1. Literówka na początku w słowie poniedziałek
    2. Błąd stylistyczny: Pod koniec tekstu niepotrzebny zwrot "podczas niej"

    Takto reszta ok ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no i niepotrzebne to przypominanie, gdy ja bylem radnym ....

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam czego wstydzić się z tego okresu mojej działalności obywatelskiej. Pisanie o tym tutaj i w innych miejscach sieci robię od 1999 roku. Może liczę na to, że jakiś Czytelnik skonfontuje to z dzisiejszą Radą Miejską?

    OdpowiedzUsuń