środa, 18 kwietnia 2012

Progi i bariery po chojnicku i...

..."emsdetteńsku". Ten drugi przymiotnik jakiś dziwny mi wyszedł, ale chyba jest zrozumiały. Chciałbym dziś porównać podejście władz zaprzyjaźnionego z Chojnicami niemieckiego Emsdetten do resorów aut swych obywateli, do widocznego na ulicach mojego miasta. Dziś wrzuciłem na ch24 czwarty już tekst na temat progów spowalniających ruch, więc chyba mam już jakieś doświadczenie. Najpierw o Emsdetten. Byłem tam we wrześniu, jako członek delegacji Chojnic na święto tego miasta. Przyglądałem się nie tylko temu, co działo się na kilku scenach w centrum miasta i występom naszych przedstawicieli. Zaciekawiła mnie konstrukcja tamtejszych progów ulicznych. Były zdecydowanie niższe i nie były tamą od krawężnika do krawężnika. Były tzw. wyspowe z "kanałami" pomiędzy nimi. Innych nie spotkałem, Były montowane na wjazdach na osiedla domów jednorodzinnych. Zapytałem moją gospodynię (trochę znam niemiecki), dlaczego takie progi macie? By rowerzyści mogli swobodnie, bez podskakiwania, przejechać ulicą. Bliżej centrum, gdzie jest zwarta zabudowa, nie ma progów, ale pojawiają się zwężenia ulicy, na których nie miną się dwa auta. Jest nim nawet drzewo. Zdarza się wysunięty chodnik. Mnie to bardzo spodobało się.
A jak to wygląda u nas? W czterech literach, i to głęboko, mają przepisy regulujące budowę progów  odpowiadający za to ludzie. Poprzedniczka dyr. Rekowskiego w Wydziale Komunalnym Krystyna Sowacka napisała w 2005 do projektanta ulicy Jarzębinowej, że nie można budować progów przy skrzyżowaniach, gdyż prawo zabrania. Do wiadomości otrzymał Wydział Budowlano - Inwestycyjny w UM. I co dalej było? Ano NIC!!! Projektant nic sobie z tych uwag nie zrobił. BI też, bo zleciło przetarg wg tej dokumentacji. Inspektorowi nadzoru, nieżyjącemu od 11/2009 b.wiceprezesowi Spółdzielni Mieszkaniowej, nie przeszkadzało to. Nikt nie zauważył, że są budowane za blisko studzienek. Kanalizacyjnych na Jarzębinowej, gazowej na Wiśniowej. Nikt nie zauważył, że są nieprawidłowo oznakowane, za wysokie, ze zbyt stromym najazdem, że na ulicy Jana Pawła II, gdzie od wielu lat jeżdżą autobusy MZK, NIE WOLNO budować progów pełnych, a tzw. wyspowe. Bardzo nieskromnie zauważę, że pierwszym, który o tym napisał byłem ja. Drugim jest autor inwentaryzacji zleconej przez UM. Za 1500 zł brutto pomierzył 51 progów w Chojnicach. Wyniki przelał na papier. Zapoznałem się z nimi. Wnioski zawarłem w tekście "Połowa progów jest nieprawidłowa". Teraz miasto będzie przez kilka lat wdrażać je poprzez poprawki. Mnie otwiera się nóż w kieszeni. Jak zwykle Polak jest mądry po szkodzie. Poniżej zdjęcia z Emsdetten oraz pismo p.Sowackiej.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz