wtorek, 20 października 2009

Jadę do Charzy....

Taki tytuł dzisiejszego posta ma związek z moim tekstem, który dziś rano ukazał się na chojnice.com. Jest o tym, jak ma poradzić sobie z dotarciem z dworca PKP do największego letniska położonego nad jeziorem Charzykowskim, turysta mający kaprys skorzystać z usług MZK. Dałem po długim namyśle tytuł "Czym do Charzykowa?". Zastanawiałem się jeszcze nad wariantami "...do Charzyków" oraz "...do Charzykowych". Po czym rozpętała się całkiem gorąca dyskusja, z odsyłaniem mnie do szkoły włącznie, ale głównie o pisowni nazwy tej miejscowości. Były głosy, że dokuczają mi wkurzeni fani Gazety Pomorskiej, w której zauważyłem "papierza" oraz "inwemcję". Niestety, ale nie było głosów dotyczących sedna tekstu, nie licząc tych mitygujących najbardziej rozeźlonych. Trochę przykro. Chyba powinienem wziąć się za pisanie nie pierdół, jak wcześniej ochrzaniono mnie w takiej formie po tekście dotyczącym różnych moich spostrzeżeń poczynionych na Starym Rynku, a na przykład za pisanie relacji z zawodów sportowych albo o zapowiedzi nowego filmu. Też idzie w ten sposób zapełnić "łamy gazety"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz