niedziela, 11 października 2009

Witam na blogger.com!



Witam wszystkich w tym miejscu! Do tej pory prowadziłem bloga na mojej stronie. Jego adres to www.erdman.chojnice.pl/erdman/obserwator.htm. Po 10 latach postanowiłem go przenieść w to miejsce.Mam nadzieję, że dzięki temu zyskam nowych Czytelników.
Miniony weekend był bogaty w różnego rodzaju wrażenia. Zaczął się w piątek od wspólnego z synem Przemkiem wyjścia do Chojnickiego Domu Kultury. Tego dnia grana była tam sztuka chojniczanina Stefana Bieszka pt. "Szturm na Chojnice". Pierwszy raz była wystawiona w 1930. Drugi raz siłami chojnickiej młodzieży. Osnuta jest ona na historii miłosnej zawiązanej podczas zdobywania Chojnic pod koniec wojny 13-letniej w 1466. Byłem tam w zasadzie służbowo, gdyż przy pomocy mojej kamery przygotowywałem filmową relację.Usiedliśmy w rzędzie przy przejściu, aby swobodnie rozstawić statyw. Nagrałem całość,ale na http://www.youtube.com/watch?v=XjFLUnZTUxk jest tylko 10-minutowy skrót. Sala była pełna, a zauważyłem,że Przemek był bardzo zadowolony. Zmontowałem go następnego dnia, czyli w sobotę.Link do niego jest też ze strony głównej portalu internetowego www.chojnice.com, gdzie pracuję od jego początku, czyli od czerwca 2009.
W sobotę mogłem z żoną i teściami pojechać na grzybobranie, ale lenistwo i obawa przed zimnem wygrała. W zamian zabrałem się za domowe porządki, nastawiłem pranie.Nagle dostałem telefon od kuzynki Uli, że jej szwagier, a mąż kuzynki Haliny-Tadzik Przytarski nie żyje.Najprawdopodobniej zawał serca. Miał tylko 56 lat. Był bardzo sympatyczny i uczynny. Ostatnio wiele pomagał, po śmierci Taty, mojej Mamie w drobnych robotach wod-kan. Pracował w Miejskich Wodociągach. Niestety, ale nie był (wraz ze swoimi bliskimi) na zjeździe Konigorskich.Dlaczego,nie wiem do dziś.Wkrótce wróciła Grażyna z ...5 wiaderkami i 1 koszem! Okazało się, że teściowie mają już dość zebranych grzybów, i cały urobek z wyjazdu przypadł nam.Około 70% to spłachetki, 30% podgrzybki.Roboty z tym (głównie Grażyna,ale ja nie byłem kibicem,) mieliśmy do wieczora. Ja byłem zajęty czyszczeniem i krojeniem grzybów.Wieczorem z przyzwyczajenia przełączyłem na mecz Czechy-Polska. Nie miałem złudzeń, co do wyniku, ale miałem nadzieję, że przynajmniej Czesi pokażą ładną piłkę. Niestety, ale obie drużyny nie przejawiały woli walki. Trochę szybciej biegali Czesi i to wystarczyło na naszych. Ale muszę przyznać, że nie specjalnie już emocjonuję się meczami biało-czerwonych.Zupełnie inaczej mój młodszy syn Radek. Jak zobaczył, że grają nasi,to rzucił oglądanie kreskówek na drugim telewizorze. Zamówił u mamy wykonanie chorągiewki o barwach narodowych,odszukał trąbkę,długopisem na opuszkach palców napisał (po jednej literce na palcu) POLSKA RLZ (rulez)! No i trąbił nam, krzyczał Polska gola. Na zdjęciu to właśnie on. Skąd to u niego? U mnie nie mógł tego zobaczyć...
Dziś rano Grażyna ponownie w tym składzie wybrała się na poszukiwanie grzybów.Podobno ponownie zbiór był równie udany, ale przypadł jej siostrze Gabrysi.Na 11 umówiłem się na wywiad z jednym z pierwszych uczestników pchlego targu w Chojnicach Jankiem Danielewskim. Kiedyś był moim sąsiadem, toczyliśmy ostre boje szachowe. Dziś handluje książkami i podręcznikami. Jutro do przeczytania na chojnice.com. Wracając do auta przechodziłem obok nowej supertoalety na parkingu przy stadionie Chojniczanki. Tam wpadła mi w oko ciekawa karteczka przyklejona na drzwiach do niej. Jej autorem jest ktoś wkurzony przeciągającym się oddaniem do użytku.Zrobiłem 2 fotki i newsa na portal. Jest w dziale "To i owo" pt. "Niecierpliwość rośnie..." W artykule linki do innych tekstów o tej supertoalecie, która kosztowała jedyne 300 tys. zł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz