piątek, 21 maja 2010

Z życia dziennikarza

    W tym tygodniu popełniłem tekst na temat spółki gminno-komunalnej pn. Promocja Regionu Chojnickiego. Przy okazji wytknąłem drobną nieścisłość jego prezesowi, który moim zdaniem pomylił się w sprawie rodzaju festiwali. Przed 10 laty chciała w Chojnicach organizować grupa działaczy Stowarzyszenia Przyjaciół Stanów Zjednoczonych festiwal piosenki żołnierskiej krajów NATO. Własnie dziś rozpoczął się w Chojnicach przegląd orkiestr sił powietrznych. Żeby rozwiać wątpliwości i nie być posądzany o jakieś przekręcanie słów lub ich niezrozumienie, podaję odpowiedni fragment wypowiedzi Romana Guzelaka spisany z dyktafonu: "Jeżeli nam wyjdzie ta impreza w tym roku, to mamy szansę na to, że za dwa lata, w roku 2012, mamy szanse na przegląd, który kiedyś marzył się panu Zenonowi Frąckowiakowi i panu Jerzemu Meggerowi, żeby tu w Chojnicach odbył się przegląd orkiestr dętych Sił Powietrznych Wojsk NATO. Więc taka szansa jest." Czy można to zrozumieć, że autor tych słów miał na myśli festiwali piosenki wymyślony przez tych chojniczan? Więcej o tej koncepcji pisała w 2000 roku "Polityka" w tekście pt. "Kwiat w lufie", który umieściłem na mojej witrynie.
    Jeszcze jedna ciekawostka z łączki dziennikarskiej. Pod koniec kwietnia napisałem artykuł o tym, jak w tym miesiącu była pracownica Wydziału Komunalnego, jako prezes spółki komunalno - gminnej Zakład Zagospodarowania Odpadów, wystartowała do przetargu i go wygrała, organizowanego przez ... Wydział Komunalny. Dałem mu tytuł "Pani Prezes z pędzlem". Muszę przyznać, że bardzo byłem z niego zadowolony. Choć do miłych rzeczy nie jest odbieranie telefonu o 7.23 rano od oburzonej bohaterki tekstu z dość mocnymi pogróżkami. Wkrótce zostały jednak odwołane, a ja zostałem przeproszony. Zapraszam do lektury, gdyż dziś umieściłem go na mojej stronie w dziale "Napisałem/rok 2010". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz