niedziela, 20 czerwca 2010

Jutro wybory

    Jutro po raz kolejny będziemy wybierać prezydenta. Dla mnie zagadką jest tylko to, czy Komorowski wygra w I turze, czy dopiero w drugiej. Bardziej prawdopodobne jest to, że 4 lipca trzeba będzie pójść po raz drugi do urn. Chyba najbardziej utkwiła mi w pamięci kampania prezydencka z 1995 roku. Wtedy jeszcze działałem w SdRP i SLD, byłem kierownikiem biura parlamentarnego SLD w Chojnicach i jedynym radnym miejskim SLD w RM Chojnic. Nie zapomnę, jak pojechaliśmy wynajętym busem do Bydgoszczy, gdzie w Filharmonii było spotkanie przedwyborcze z kandydatem na prezydenta Aleksandrem Kwaśniewskim. Te tłumy pod tym gmachem i w jego środku, ten niereżyserowany entuzjazm zgromadzonych w nim, to było coś niesamowitego. Wtedy to uzyskałem autograf Olka. Chyba domyślacie się też, dlaczego na drugie imię mój pierworodny urodzony w lipcu 1996 dostał Aleksander… Nigdy tego nie zapomnę. Nigdy też nie pojmę, jak mogła lewica ten posiadany kapitał roztrwonić, zawieść nadzieje wyborców i tak koncertowo podzielić się i pokłócić. Bardzo piękne samobójstwo na raty popełniło SLD i reszta lewicy. Bez tego byłoby niemożliwe uzyskanie takiego poparcia przez PO i PiS. Ciekawe też, jaka będzie frekwencja w tegorocznych wyborach. W 1995 w Chojnicach w czasie I tury było „jedyne” 70%. Kwaśniewski wówczas zdobył u nas 38,5%, a Wałęsa 32,5%. Zobaczymy, jak to w 2010 roku będzie wyglądało.

    A na lokalnym podwórku za wiele nie dzieje się. Trwają przepychanki wokół podwykonawców, którzy chcieliby zgodzić się na warunki stawiane przez zwycięzcę przetargu na wykonanie ministadionu ze sztuczną murawą przy ul. Rzepakowej. Pisałem o tym w tekście na chojnice.com, ale powtórzę i tutaj. Bardzo dziwię się, że w specyfikacji przetargowej na zadanie warte ok. 2,5 mln zł, był jedynie wymóg podania, jakie roboty wykona on, a jakie podwykonawcy. Nie musiał podać nazwy tej firmy i udokumentowania jej zgody na udział w przetargu. Teraz ma podpisaną umowę z UM na konkretną sumę i termin jej wykonania, a nie ma jeszcze gotowych umów z podwykonawcami. Nie wyobrażam, aby taki przetarg mogłaby przygotować firma, w której do ubiegłego roku pracowałem. Mogę jednak założyć się, że nikt poza mną tym się nie zainteresował. Wiem od osoby prowadzącej w ratuszu przetarg na Rzepakową, że byłem pierwszym, który zainteresował się jego warunkami. W najbliższy poniedziałek mija drugi z ostatecznych terminów podpisania tych umów. Zobaczę, co z tego wyjdzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz