poniedziałek, 20 grudnia 2010

Radek ma 10 lat!

Mój najmłodszy syn Radek w piątek miał 10 urodziny. Jak ten czas leci... Pamiętam dokładnie, jak to było z jego urodzinami. W zasadzie jest wcześniakiem o rok, gdyż termin porodu był na połowę stycznia, a urodził się 17 grudnia 2000 roku. Przez to musiał iść do szkoły cały rok wcześniej, jest też jednym z drobniejszych dzieci w klasie. Ale nie daje sobie w kaszę dmuchać. Ciekawe, co z niego wyrośnie. Gdy zaczynał naukę w SP-5, to miał fioła na punkcie dinozaurów. Trzeba było mu kupować DVD o nich; namiętnie oglądał TV, gdy na Discovery i podobnych były programy o nich. Wówczas powiedział, że jak dorośnie, to chce być paleontologiem. Teraz chyba mu przeszło, ale nadal częściej ogląda takie kanały, jak Animal Planet czy National Geographic. W sobotę urządziliśmy kawokolację urodzinową.  Byli na niej chrzestni oraz dziadkowie ze strony jego mamy. Część gości w ramach prezentu dała gotówkę. Sęk w tym, że nie bardzo jest gdzie ją wydać. Oczywiście Radek za namową starszego Przemka, z mety wydałby ją na jakieś bzdurne gry komputerowe, więc wziąłem ją w depozyt. Chętnie kupiłbym mu jakąś ciekawą książkę, albo encyklopedię komputerową, albo jakiś mądry film na DVD, tylko gdzie takie zakupy zrobić? Coś na kształt EMPIKU w Chojnicach nie ma. Ciekawa księgarnia długie lata funkcjonowała na Kościuszki - róg Krętej w pobliżu skrzyżowania z Sukienników. Właściciele po wykupieniu lokalu od miasta, zamknęli księgarnię i wynajęli pomieszczenie na "stopiąty" na tej ulicy bank. Nawet kiedyś tygodnik "Życie Chojnic" na prima aprilis zażartował, że Kościuszki zamienia się nazwami z ul. Bankową. Mamy taką w Chojnicach. Była też księgarnia w kamienicy na narożniku Młyńska - Podgórna. Nie ma. Oczywiście w tym miejscu coś w rodzaju banku. Na 31 Stycznia naprzeciw SP-1 przez cały PRL (oczywiście ręczę tylko za okres, który pamiętam) był antykwariat. Po 1989 niedługo funkcjonował. Do 1993 pracowałem w Chojnickim Przedsiębiorstwie Budowlanym, które wcześniej było filią bydgoskiej firmy. Z racji swych obowiązków średnio raz na 2-3 miesiące byłem służbowo w Bydgoszczy. Było oczywistą oczywistością (jak to mawia klasyk JarKacz), że każdorazowo odwiedzałem księgarnię "Współczesną" na Alejach 1 Maja i zostawiałem tam, trochę grosza. Najwięcej kupowałem SF, potem historia II wojny światowej. Kupiłem kiedyś książkę kucharską, Baśnie 1000 i jednej nocy, atlas drogowy Europy. Dziś, jak otworzą w Chojnicach jakąś placówkę z książkami, to są to wyłącznie podręczniki + przybory szkolne + zabawki. Ale mamy za to bardziej demokratyczny ustrój. Wstyd przyznać, ale książkę kupuję jedną na rok, nie należę do biblioteki. Starcza mi pieniędzy i czasu tylko na kupowanie i czytanie takich pism, jak NIE (regularnie co tydzień od 20 lat), Angora, PC Format, Komputer Świat, weekendowe wydania Gazety Wyborczej, Gazety Pomorskiej i Dziennika Bałtyckiego. Brak mi na rynku lokalnym pisma, najlepiej tygodnika, w stylu Gazety Chojnickiej. Pisma, które ma więcej treści, niż zdjęć; pisma, które nie poświęca pierwszej strony na relacje z sali sądowej czy z miejsca katastrof lub przestępstw. 

1 komentarz:

  1. Polecam allegro :)


    Nie ma się co martwić, wkrótce nowe "Słowo Młodych" - kwartalnik, wychodzący czasami po dwa numery jednocześnie, ale gwarantuje dobre artykuły.Dodatkowo dobra informacja - cały nakład jest nieodpłatny :)

    OdpowiedzUsuń