niedziela, 20 marca 2011

Niech żyje Wiosna!

Jutro wreszcie Wiosna. Na razie kalendarzowa, ale dobre i to. Zapewne z tej okazji w wielu szkołach będzie wiele ciekawych wydarzeń, gdyż dyrekcje szkół chyba pogodziły się z faktem, że nie jest to normalny dzień nauki. Gdy byłem uczniem Technikum Budowlanego w Bydgoszczy w 70-latach ub. wieku, to tylko raz coś wymyśliliśmy z tej okazji. Byliśmy bardzo zdyscyplinowaną klasą. Był to zdaje się 78 rok, gdy uciekliśmy z ostatniej lekcji. Na drzwiach klasy przykleiliśmy kartkę - "Idziemy bronić granicy na Odrze i Nysie." Głośno było wtedy o rewizjonistach z RFN. A dziś to nasi sojusznicy! Nigdy nie spodziewałem się dożyć takich czasów.
     Jutro także kolejna sesja Rady Miejskiej. Potencjalnie najciekawszym punktem obrad w większości Rad w całej Polsce byłoby rozpatrywanie skargi na burmistrza czy wójta, ale nie w Chojnicach. Przewidywalny do bólu jest wynik głosowania i brak dyskusji. Na miejscu dyrektorek niepublicznych przedszkoli (autorek skargi) nie traciłbym czasu na udział w poniedziałkowej sesji RM. Gdyby to wydarzyło się w latach 94 - 98, lub 98 - 2002, możnaby spodziewać się przynajmniej gorącej dyskusji. Ale nie w Chojnicach AD 2011. W Radzie Miejskiej lewicy nie ma, harcowników także. Dwaj najwięksi dostarczyciele adrenaliny burmistrzowi - Andrzej Mielke i Piotr Pawlicki - teraz "do rany przyłóż". Od dawnych sąsiadów z ław RM słyszę pytania - jesteś z dyrektorkami przedszkoli czy z nami. Były opozycjonista podejrzewa mnie (byłego radnego SLD i jednego z założycieli SLD w Chojnicach), że jestem ręcznie sterowany przez posła z partii Jarosława Kaczyńskiego. Gdy dzwonię do ważnego radnego z "Programu 2014" rozmowę zaczyna od słowa "Czego?". Najlepszy kontakt, jako dziennikarz, mam z osobami, które w życiu nie zagłosowałyby na lewicę i Napieralskiego. Coraz mniej rozumiem z tego, co dzieje się w moim rodzinnym mieście. Dziś popełniłem bodajże dziesiąty tekst na temat sporu o dotacje dla niepublicznych przedszkoli, licząc od stycznia. Ostatni dotyczy wyniku mailowej sondy, którą urządziłem wśród pomorskich urzędów miejskich, gdzie funkcjonują niepubliczne przedszkola. Jest też o planach burmistrza Chojnic w sprawie ewentualnej sprzedaży obiektów przedszkolnych. Zapowiedzi z lutego 2007 o 70% uldze po 3 latach prowadzenia przedszkoli (wcześniej wyremontowanych przez miasto) zmaterializowały się po 1,5 roku w postaci ulgi w wysokości ... 10 (słownie - dziesięciu) procent. Można i tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz