poniedziałek, 3 października 2011

Miller w Chojnicach

Dziś nasze miasto odwiedził niegdysiejszy lider SLD Leszek Miller. O jego wizycie dowiedziałem się post factum z łamów chojnice.com. Widocznie moje miejsce pracy jest zadżumione... Trudno. Szlak jego wędrówki kampanijnej jest tradycyjny dla ostatnich wizyt znanych polityków, nie tylko lewicowych, w naszym mieście - wywiad na antenie RW, wypad do ratusza lub starostwa, jakaś nowa inwestycja, spacer po Rynku. Bardzo bezpieczny schemat. Nie ma zagrożenia, że pojawi się ktoś z gwizdkami lub trąbkami, że będzie pusta sala, że ktoś zada niewygodne pytanie z sali o romans z Lepperem, o powody wyjścia "borówek" z SLD, o przyczyny rozpadu LiD-u. Jacek nie musi martwić się, że ktoś zada pytanie o ilość radnych SLD w Radzie Miejskiej czy Powiatu, o ilość członków SLD w mieście i powiecie, o ilość kół. Nikt nie zapyta, czy nie żałuje wojny z takimi ludźmi lewicy, jak E.Pietrzyk czy A.Szlanga. Spokojnie może reklamować się bilbordami formatu "A-kamienica", które z błogosławieństwem głównego lokatora ratusza i miejskiego konserwatora zabytków zamontował przy rondzie Strzelecka - Bytowska. Na swej stronie internetowej założonej na tegoroczne wybory chwali się, że był radnym powiatowym SLD w latach 1998-2001 i wiceburmistrzem Chojnic. Zgadza się. Też wtedy byłem radnym SLD, ale miejskim. W 32-osobowej Radzie mieliśmy 12 miejsc. Nie pamiętam już ile mandatów SLD miało w powiecie, ale na 100% byliśmy w koalicji rządowej, mieliśmy przewodniczącą Rady, członków zarządu. A dziś? SLD w zaniku. W 2006 i 2010 nikt spod znaku SLD nie został radnym w mieście i powiecie. Wracając do tej strony, nie ma tam nic, poza pierwszą stroną z wykazem funkcji pełnionych przez Jacka. Nie wiadomo, jaki ma indywidualny program wyborczy, co zrobił w Sejmie przez ponad rok, kiedy to zastąpił Izabelę Jarugę Nowacką. Jacek, do pięt Jej nie dorastasz. Była w 2001 roku w Chojnicach podczas kampanii wyborczej. W Fosie zorganizowano wiec. Był festyn, wystąpienia kandydatów, wata na patyku, ludzie na trybunach. W 2011 musiałeś z Millerem szukać ludzi w kolejce w Wydziale Komunikacji w Starostwie, zaczepialiście chojniczan siedzących na ławkach na Starym Rynku. Gdy przyjechałeś niedawno w autobusie piętrowym na Rynek z kandydatami SLD do Parlamentu, to dowiedzieliśmy się o tym trochę wcześniej. Jaką miałeś frekwencję wtedy? 
W czwartek będzie w Chojnicach Longin Pastusiak, kiedyś marszałek Senatu. W grudniu 1992 zrobiłem z nim wywiad dla Gazety Chojnickiej pt. "Spec od prezydentów". Rozmawiałem z nim po spotkaniu z chojniczanami, które miało miejsce w świetlicy SM w "blaszaku", ale jeszcze przed jej zmniejszeniem. Prawie 100% miejsc zajętych. Teraz będzie spotkanie o 11.30 w sali obrad RM w ratuszu. W następnym roku, wiosną 1993, był w Chojnicach Mieczysław Rakowski. Chętni do spotkania z nim, w tym i ja, nie mogli zmieścić się w szkole muzycznej na Bankowej-Grunwaldzkiej. W trybie pilnym działadze SdRP załatwili salę ChDK. Była pełna - 350 ludzi! Jacek, ciszej nad tą trumną! 
Ja będę w niedzielę głosował na "jedynkę" z Ruchu Palikota. Jego lider nie bał się na tym samym Rynku rozmawiać z ludźmi, przedstawiać swój program, promować swoich działaczy. Obiecuje w Sejmie zrealizować to, co od zawsze bało się zrobić SLD. 
Obie fotki powstały w 2001 roku na wyborczym festynie SLD - UP w chojnickiej Fosie. Byłem wtedy członkiem Unii Pracy, tak jak i Izabela Jaruga - Nowacka. Ona właśnie jest z Jackiem Kowalikiem na obydwu zdjęciach. Na dolnym jest jeszcze mój syn Przemek, którego trzymam za rękę. 

1 komentarz: