czwartek, 30 sierpnia 2012

Chojnice, to wyjątkowe miasto

Coraz bardziej jestem pewny, że Chojnice są wyjątkowym miastem w Polsce. Podejrzewam, że przytoczone przeze mnie dowody na to twierdzenie, raczej nie przynoszą powodu do dumy.
Pierwszy przykład jest związany z poprzednim wpisem na blogu, który dotyczył sprawy zlecenia przez ratusz wykonania analizy komunikacyjnej miasta Chojnice. W 99,9% miast i państw ich burmistrzowie, prezydenci i premierzy, jeśli w ogóle przejęliby się artykułem gazety czy portalu, to najprawdopodobniej skrobnęliby sami lub poprzez rzeczników prasowych polemikę, wysłali sprostowanie do redakcji lub pozew do sądu, bo napisali kłamstwa i oszczerstwa. Ale nie w Chojnicach. Jest także stosowana forma polemiki czy listu do redakcji, zdarzają się komentarze autorstwa burmistrza, ale gdy szczególnie tekst podpadł, to do tej pory jego autor był obsobaczany w obecności całej frekwencji dziennikarzy na konferencjach prasowych. Najczęściej z tego powodu, że czegoś tam zabrakło w nim, jakiś cytatów czy wątków. Ale ostatnia sytuacja była zupełnie wyjątkowa. Wyobrażacie sobie, żeby np. prezydent Gdańska milczał przez 2 tygodnie na temat kąśliwego tekstu np. Gazety Wyborczej, by w końcu zająć się nim na sesji Rady Miasta? Ja nie. A w Chojnicach jest to możliwe.
Kolejny przykład jest związany także z moimi tekstami na chojnice24. Miałem serię artykułów o tym, jak miasto Chojnice odnowiło pomnik Kopernika z 1973 roku. Jego odnowienie rozpoczęło się od rozbiórki do fundamentów, po czym powstał zupełnie nowy pomnik, w tym samym miejscu, w bardzo podobnym kształcie, z trochę innych materiałów. Jeden z mieszkańców Charzyków, oburzony takim obrotem sprawy, zrobił doniesienie do prokuratury. I nic nie wskórał. Kłóci mi się to z tym, co wpoili mi nauczyciele przedmiotów zawodowych. Zapamiętałem z czasów nauki w technikum budowlanym, że remont obiektu budowlanego, a odnowienie jest formą remontu, odbywa się na ISTNIEJĄCYM obiekcie. Budowa od zera, to jest BUDOWA,  nie jest odnowieniem. W Chojnicach rozeszło się po kościach. Przynajmniej na ten moment. Jak jest gdzie indziej? W takim Sopocie inwestor PRZEBUDOWY kamienicy na "monciaku" ma problem, bo wojewoda poprzez  inspektora nadzoru budowlanego wstrzymał jemu roboty budowlane. Sąsiedzi donieśli jemu, że wspomniana kamienica została rozebrana w 100%, także do fundamentów. Powód - BUDOWA kamienicy nie jest PRZEBUDOWĄ. Zezwolenie na PRZEBUDOWĘ zostało anulowane. Nie pomogły tłumaczenia Urzędu Miasta. 
Jeszcze jeden przykład równie zastanawiający. Co jakiś czas głośno jest w mediach o tym, że w internecie (najczęściej chojnice24) jakiś anonim obraził znaną publiczną osobę w Chojnicach. Ten obrażony składa w chojnickiej prokuraturze wniosek o ustalenie, któż to taki był. Prokuratura, jeśli uzna, że ten wpis faktycznie obraził autora wniosku, występuje do portalu o IP, po czym chojnicka policja robi resztę. Kolejnym etapem jest przekazanie owoców dochodzenia (przeprowadzonego oczywiście za pieniądze podatników, nie wnioskodawcy) do rąk obrażonego. Bywa, że chwali się nimi na konferencji prasowej podając więcej lub mniej szczegółów. Bywa także, że nie wnosi sprawy do sądu, jak zapowiadał we wniosku. Wystarcza jemu bezpośredni kontakt z prześladowcą. A teraz jak to bywa w innym miejscu Polski. Zdarza się, że identycznie, jak w Chojnicach. W Limanowej (woj. małopolskie) prokuratura postąpiła inaczej. "Wszystko zaczęło się od niepochlebnych wpisów na forum lokalnego portalu internetowego. - Niektóre były bardzo wulgarne i agresywne, zarzucały staroście nawet znęcanie się nad rodziną - mówi mecenas Monika Brzozowska, reprezentująca limanowskiego luminarza. On sam poczuł się publicznie pomówiony. Zawiadomił więc policję. A to wiązało się najpierw z ustaleniem adresów IP komputerów. Limanowska prokuratura odmówiła ścigania z urzędu, uznając, że starosta może sam wystąpić z prywatnym aktem oskarżenia do sądu. A skoro sprawcy mają być ścigani z prywatnego oskarżenia, nie ustalała już, kto był autorem wpisów i z jakich adresów internetowych one pochodziły." Można inaczej? Tak skomentował tę praktykę były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski w innej sprawie, kiedy to chrzanowska prokuratura jednak wzięła w obróbkę wniosek miejscowego komendanta policji, którego obrażono na internetowym forum - "Takie sprawy ścigane są z oskarżenia prywatnego. Można też wystąpić na drogę cywilną. Nie widzę żadnego powodu, by za pieniądze podatników prokuratura angażowała się w ochronę dobrego imienia pana komendanta. Gdzie tu interes społeczny? W poważniejszych sprawach prokuratura odmawia ścigania, choćby np. w przypadku pomówienia prezydenta RP. Osobiście wolałbym, by prokuratorzy zajęli się ściganiem włamywaczy, złodziei czy sprawców rozbojów."
I podobno w całym kraju obowiązuje to samo prawo...

2 komentarze:

  1. Prawo to samo, tylko inaczej jest interpretowane. Brakuje systemu nadzoru nad takimi instytucjami państwowymi, jak prokuratura, co pokazuje m.in. aktualna afera z Amber Gold (ciekawe swoją drogą, co tym razem nasi politycy chcą zatuszować, nagłaśnianiem wydarzenia, które nie jest jakieś wyjątkowe w skali kraju). Swoją drogą, pisze Pan, że: "W 99,9% miast i państw ich burmistrzowie, prezydenci i premierzy, jeśli w ogóle przejęliby się artykułem gazety czy portalu, to najprawdopodobniej skrobnęliby sami lub poprzez rzeczników prasowych polemikę, wysłali sprostowanie do redakcji lub pozew do sądu, bo napisali kłamstwa i oszczerstwa." - nie tylko Chojnice są takim ewenementem, proszę prześledzić budowę Aquaparku w Słupsku, którego projekt został zaakceptowany przez... Nieżyjącego inżyniera ;) Aktualnie finansowanie budowy zostało wstrzymane przez Marszałka Województwa. Co do zarzutów dziennikarzy, ekonomistów i innym podobnym - przez dłuższy czas pan prezydent Kobyliński nie potrafił, lub nie chciał, się ustosunkować do nich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Juras zmień styl i nie stosuj nazewnictwa z XIX w. Rozwodzisz się nad tekstem jak mucha nad kupą, brrrrrrr obrzydliwe. Zrób kiedyś to w formie notatki prasowej, nawet na blogu.

    OdpowiedzUsuń