środa, 25 listopada 2009

O Jaruzelskim i nie tylko

W zasadzie powinienem już przedwczoraj o tym napisać, bo obie rzeczy, o których zamierzam wspomnieć, wtedy właśnie działy się. Najpierw dostałem "młotkiem" w głowę, gdy dowiedziałem się, że rano 23.11. zmarł nagle Krzysztof Sząszor. Do niedawna był wiceprezesem chojnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Do wiosny br., kiedy to nowa Rada Nadzorcza przejęła stery. Znałem go przelotnie głównie z kontaktów zawodowych w poprzednim miejscu mojej pracy zawodowej, a także z rzadkich wizyt w SM, jako spółdzielca. Miałem też z nim znajomość w czasach mojej edukacji w szkole podstawowej, gdyż byliśmy razem ministrantami w kapliczce szpitalnej u ks. Husarka. Miał tylko 46 lat, czyli był o 4 lata młodszy ode mnie...
Natomiast drugą rzeczą, o której warto napomknąć, był poniedziałkowy program w TVNie "Teraz my!". Gościem był Generał Wojciech Jaruzelski. Takiego zacietrzewienia i złośliwości u tych dziennikarzy, którzy są twórcami tego programu, dawno nie widziałem. Dziwię się Generałowi, że dał się namówić na udział w nim. Ich celem nr 1 było go poniżyć, zmusić do entego powiedzenia przepraszam. Dziwne, że mieli tylko trzy ofiary stanu wojennego w zanadrzu. Mogliby umieścić przecież drugie tyle. Żenada do sześcianu. Pytania były w stylu czy ma pan honor, dlaczego nie był pan w kościele podczas pogrzebu swej matki. Dziś podziwiałem celny komentarz telewidzki w "Szkle kontaktowym", który podobnie, jak ja, oceniła poczynania tych dziennikarzy. Panie Generale, udowodnił Pan swoją klasę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz