środa, 1 lutego 2012

A mnie jest szkoda Parku...

Co rusz różne wydarzenia dziejące się w Parku 1000 - lecia podczas jego remontu podnoszą ciśnienie chojniczanom pracującym w ratuszu i poza nim. Najpierw malkontenci spod znaku ekologii marudzą, że plany wycinki drzew są za szerokie, że pod topór idą nie tylko "chwasty", ale i szlachetne gatunki. "Nie da się ich uniknąć, gdyż wiele z nich jest chora, wkrótce uschnie, a poza tym są w drodze planowanych prac melioracyjnych" - usłyszeli w odpowiedzi. Nie zauważyli, że nasza władza postanowiła odtworzyć Jezioro Zakonne, które sukcesywnie przed II wojną zmniejszano, aż usunięte z centrum miasta gruzy z operacji wyzwalania w lutym 1945, dokończyły dzieła. W czasach PRL budowano na jego terenie co jakiś czas różne pomniki. Najokazalszy już nie istnieje - Za Naszą i Waszą Wolność, pod którym budowano trybunę pierwszomajową, rozebrano jeszcze za ostatniego naczelnika miasta Antoniego Szlangi. Powodem był zły stan techniczny. Wybudowano także pomnik Mikołaja Kopernika i bitwy pod Chojnicami w czasie wojny 13 - letniej. Oczywiście tej z 1466, gdyż z 1454 nie wypada świętować. Polskie wojska sromotnie ją przegrały. Teraz trwa zamieszanie wokół planów ratusza związanych z pomnikiem wielkiego astronoma z Torunia. Wersja pomnika czasów gierkowskiej Polski będzie zastąpiona wersją z XXI wieku. Tamtą wymyślił Julian Rydzkowski, Stowarzyszenie PAX, dyrektor szkoły zawodowej z Sukienników Alfred Ćwiok oraz rzeźbiarz z Czerska. Stała sobie zapomniana pomiędzy coraz większymi drzewami. Niszczała z każdym rokiem, tak jak i ten "krzyżacki" postument. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek w jakikolwiek sposób były odnawiane obydwa. Zresztą nie dziwi to, skoro miasto nie potrafiło w tym parku dopilnować, aby ławki były kompletne, zieleń pielęgnowana. Całe hektary parku przypominały łąkę z chaszczami. Przypominam sobie, jak "moja" komisja gospodarki komunalnej w latach 94-98 domagała się zatrudnienia Ogrodnika Miejskiego, który z pomocą odpowiedniej ilości pracowników i pieniędzy dbał o zielone płuca Chojnic. Bez skutku. W tzw. międzyczasie, jak brzydko mówi się, komunalny Zakład Zieleni przy ul. Świętopełka, opodal Wzgórza Ewangelickiego, przeszedł do historii. Dziś na nim budują się wille wzdłuż ul. Rolbieckiego. Park 1000 - lecia po zmianie ustroju stracił gospodarza. Z dawnego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej wydzielił się Zakład Oczyszczania Miasta p.Pestki. Szybciutko umarł komunalny zakład pogrzebowy, w który zaprzestano inwestować. Niestety, chojniczanie nie przestali umierać, więc w 40-tysięcznym mieście przez długi czas funkcjonował jeden prywatny zakład pogrzebowy. Z Zakładu Zieleni pozostał już tylko budyneczek przy Świętopełka, gdzie mają bazę pracownicy interwencyjni. Miejski pozostał tylko Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, który od około 2000 roku oskubywany jest co jakiś czas z lokali użytkowych.
Odbiegłem od tematu, jakim jest Park 1000-lecia. Do końca PRL urządzano w nim czyny społeczne z różnych okazji. Podczas nich sadzono drzewa, budowano alejki i wspomniane pomniki. Zdarzało mi się z ul. Żwirki i Wigury, a potem ze Spółdzielczej, jechać do niego na rowerze, ciągnąć na sankach młodsze o 5 lat siostry - bliźniaczki. Potem razem zjeżdżaliśmy z górki Piaskowej. Do dziś pamiętam burę, jaką otrzymałem od Mamy, gdy jednego razu w drodze powrotnej to właśnie siostry mnie ciągnęły na sankach. Później, już jako mieszkaniec ul. Jana Pawła II, spacerowałem po nim z wózkiem, w którym był najpierw Przemek, a później Radek. Dziś zanosi się, że będzie w nim wiele mniej miejsca na spacery, a więcej na żeglowanie i podziwianie różnych urządzeń do tzw. wyższej rozrywki. Będzie druga scena na występy, mimo tego, że amfiteatr w Fosie w sezonie letnim wykorzystywany na imprezy jest raz na 3 tygodnie. Jest zaprojektowany piękny skatepark, bo przecież nie możemy mieć gorszego, niż jest w Emsdetten. Całość będzie pod okiem kilkudziesięciu kamer. Podobno ekspozytury chojnickiego Big Brothera mają stanąć tylko na obrzeżach Parku, ale gdy zniknęła ponad połowa drzew, a tafla wody zajmuje czwartą część Parku, to co za różnica. Czy to wszystko jest warte tych milionów złotych, mam coraz większe wątpliwości.
Fotka pochodzi chyba z 2003 roku. Nie jestem jej autorem, gdyż nie latam na motolotni nad Chojnicami. Ta plama zieleni w środku, to Park 1000-lecia. Wtedy jeszcze nie było na nim parkingu, który stanął w lewym dolnym rogu zdjęcia. Jedyny staw był trochę wyżej, nad parkingiem. Budynek w środku w kształcie odwróconej litery E, to przedszkole Bajka. Poniżej dawny konwikt, czyli dziś Liceum Katolickie. Ulica na dole, to Sukienników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz