niedziela, 24 kwietnia 2011

Droga Krzyżowa w Chojnicach, czyli...

...wiele hałasu o nic? Tak chyba możnaby, posiłkując się Szekspirem, skomentować to, co działo się wokół dorocznej wielkopiątkowej Drogi Krzyżowej po ulicach Chojnic. To czepialstwo niektórych pismaków (oczywiście - ironia!), szukanie dziury w całym, przecież Jan Paweł II jest Honorowym Obywatelem naszego miasta, a św. Jan Chrzciciel patronem Chojnic. My tylko dajemy nagłośnienie z ChDK, zabezpieczamy Strażą Miejską trasę i wykładamy 50% kosztu  (2 tys. zł) druku książeczki z rozważaniami, którą można kupić w Promocji Regionu, zajmującą się m.in. folderami turystycznymi i mapami okolic Chojnic. Pisanie w niektórych miejscach, że Chojnice są miastem wyznaniowym, to potwarz. Szczególnie zaskoczyło mnie stanowisko Sekretarza Miasta Roberta Wajlonisa przedstawione na sesji RM w miniony piątek. Słowa: "Nic mi nie jest wiadome, aby miasto złotówkę wydało na tę Drogę Krzyżową. Wszystko jest robione spontanicznie i przez wszystkich ludzi. Życzę Wesołych Świąt również tym osobom, które mają odmienne zdanie na ten temat.", "rozjeżdżają" się z faktami. Byłem także na ostatniej Drodze Krzyżowej. Rozmawiałem na niej z pracownikami ChDK, którzy obsługiwali pojazd z nagłośnieniem. Może pracowali społecznie. Wierni na Drodze mieli książeczki z rozważaniami, na których jest napisane "współfinansowane ze środków UM Chojnice". Zapewne złudzenie optyczne. Nie było nim to, że wśród delegacji samorządowców nie było nikogo z PiS. Jedyny poseł - z PO. Wiceburmistrz oraz członek zarządu powiatu - PO. Starosta - koalicjant PO. Radny miejski - kiedyś radny PO, teraz koalicjant PO. Burmistrza nie było na DK, z powodów rodzinnych, jak przekazał na sesji. Zapraszam na Picasa, gdzie umieściłem dziś album ze zdjęciami z DK oraz fotki kilku stron książeczki na DK. Na blogowej ilustracji widać od lewej: M.Janowskiego (przewodniczący RM), za nim poseł L.Redzimski, starosta S.Skaja, wiceburmistrz J.Zieliński. W głębi, zaraz obok strażaka, R.Wajlonis.

1 komentarz:

  1. Już po świętach, więc dopiszę. W Drodze Krzyżowej uczestniczyłem jako jeden z wielu mieszkańców naszego miasta. Nie czułem potrzeby by być w tym dniu w centrum zainteresowania. To tyle w tej kwestii. Zapraszam za rok.

    OdpowiedzUsuń